„Sanktuarium”
Cisza – miejsce czy stan, w którym zaczynasz czuć i słyszeć siebie? Czy w ciszy odnajdujesz spokój, ukojenie, czy próbujesz zabić ciszę i zagłuszyć to co się w niej pojawia, nie mogąc dźwignąć wyrzutów swojego własnego sumienia?
Każdego dnia, kiedy wschodzi słońce, stajemy na początku drogi. Znów mamy możliwość wyboru, dokonania zmian, czy podjęcia innej decyzji. Doświadczeni, po przebytych lekcjach, z ogromem wiedzy i życiowej mądrości, nadal popełniamy błędy. Bywa, że wybieramy znów tą samą ścieżkę, mimo, że wiemy dokąd ona nas doprowadzi. Dlaczego tak jest? Dlaczego nie chcemy zmienić biegu wydarzeń?
Obserwuję ten świat, szeroko otwartymi oczami, słucham z ogromną uważnością tego co do mnie mówi moje serce. Kontempluję i analizuję, dzięki czemu mogę zatrzymać się i postarać się podjąć dobrą decyzję w moim życiu ,która zmienia je na lepsze.
Dokonujemy w życiu wielu decyzji, czasami są one niekoniecznie najlepszym rozwiązaniem. Dlatego tak ważne jest, żeby umieć sobie wybaczyć i wyciągnąć wnioski, które wykorzystamy podczas kolejnych wyborów.
Zaglądając głęboko w siebie, w swoje serce, odkryjemy, że są tam drzwi, które tylko i wyłącznie możemy otworzyć je osobiście. Nikt, ani nic nie może tego zrobić za nas. Za tymi drzwiami jest sanktuarium, które jest umeblowane tym wszystkim co zebraliście w ciągu życia dokonując własnych wyborów. Jeśli zasialiście strach, ból, gniew, rozpustę, uzależnienia, brak decyzyjności, brak szacunku do siebie, lenistwo, bałaganiarstwo i wiele innych rzeczy, które należą do ciemnej strony świata, to nie oczekuj, że tam głęboko jest pięknie i kolorowo. Zasiewając miłość, szacunek, pasję, dobro, wyrozumiałość i spokój, mamy piękną krainę wewnątrz siebie, do której z radością wracamy, żeby odetchnąć i odpocząć od brudu tego świata.
Obserwując mieszkańców mojego miasta i ludzi wokół siebie, mam wrażenie, że idą pod prąd. Zasiewając zgniliznę w swoich sercach powodują to, że się od siebie odsuwają, gdyż słuchanie swojego sumienia sprawia im ból. Gdy odejdą zbyt daleko, tracą z oczu drzwi do swojego sanktuarium i ciężko jest później je odnaleźć.
Brak kontaktu z samym sobą, brak możliwości zajrzenia przez te tajemnicze drzwi, powoduje pustkę, samotność, zagubienie i brnięcie w jeszcze gorsze bagno. Dlatego proszę, obudźcie się i zróbcie rachunek swojego sumienia. Nie przykrywaj jednego brudu kolejnym, ponieważ może się okazać, że ta skaza będzie już niezmywalna. Twoja Dusza to nie kawałek deski, którą możesz wyszlifować i pomalować na nowo. Pewnych rzeczy nie da się już zmienić, jeśli coś zajdzie za daleko.
„Bądź jak kamień,
stój, wytrzymaj,
kiedyś te kamienie drgną
i polecą jak lawina w jedną noc…
Zadanie dla Was:
Postaraj się zrobić rachunek sumienia i przeanalizować, czy postępujesz w zgodzie ze swoim sumieniem i wartościami, które prowadzą do Miłości.