„Dziecięca przygoda – życie”
Będąc dzieckiem biegałam po łąkach, polach. Wchodziłam na drzewa, trzepaki, daszek od klatki schodowej. Sprawdzałam głębokość jeziora w czerwonych gumiakach. Puszczałam latawce, pisałam kredą po chodniku. Skakałam przez gumę, rzucałam nożem, grałam w żyda. Dziury w rakietkach od badmintona zaklejałam taśmą klejącą. Ubierałam psa w ubranka dla lalek i ganiałam kaczki i kury z kijem w ręku na podwórku u babci. Zimową porą zjeżdżałam na plecaku lub worku z ośnieżonej górki a jesienią w parku wskakiwałam w stertę zgrabionych liści i podrzucałam je radośnie z okrzykiem dziecięcego entuzjazmu.
Dzieciństwo kojarzy się z beztroskim i radosnym poznawaniem świata, nie bacząc na czyhające niebezpieczeństwa. Sama osobiście, kilka razy byłam narażona na utratę życia, jednak boski plan był już wdrożony. Miałam żyć i robić swoje, a wszystko inne wydawało się mało istotne. Dla niego nie było nic niemożliwego i niewykonalnego, nawet uratowanie mnie z szamba okazało się być błahostką.
W tych trudnych i niebezpiecznych sytuacjach z okresu dzieciństwa, znajdują się klucze do otwarcia kolejnych drzwi, postawionych na naszej drodze rozwojowej. Ponowne przeżycie i poczucie zablokowanych emocji, powstałych w tym okresie okazuje się niezbędne a nawet konieczne, żeby móc postawić kolejne kroki.
Kiedy zanurzasz się w ciszy w podróży w głąb siebie, możesz zobaczyć siebie jako dziecko. Przyjrzyj się dokładnie i wnikliwie, w jakiej sytuacji i z jakimi emocjami pozostawiłeś swoje maleństwo w skamieniałym sercu? Być może biegniesz po łące z uśmiechem na drobnej buzi. A może siedzisz w kącie zawstydzone, złe, rozgniewane i pełne żalu. Jeśli nie możesz powiedzieć jak czuje się dziecko w tobie, to nie możesz również określić co ci w danym momencie potrzebne, gdzie iść dalej i co robić, żeby rozwój duchowy postępował nieprzerwanie. Pamiętaj, że to co dzieje się wokół ciebie, jest obrazem tego co dzieje się w tobie. Wszechświat pomaga ci zrozumieć samego siebie i twoje potrzeby. Tylko po to, żeby żyło ci się lepiej, łatwiej i radośniej.
Jeśli twoim pragnieniem jest mieć dobre życie, pełne obfitości i nieograniczonych możliwości, to powinieneś wypuścić swoje dziecko z emocjonalnej klatki i pozwolić mu dorosnąć pod opieką najlepszego rodzica, którym jesteś ty sam. Nie pozwól żeby błądziło w mglistej krainie, żeby czekało na ciebie zasmucone a przede wszystkim nie pozwól mu się bać. Strach ma wielkie oczy i zabija marzenia, które spoczywają na cmentarzysku niespełnienia. Żal zaczyna być coraz większy a rozgoryczenie po kolejnej porażce ma okrutnie gorzki smak.
Sukces ma wielu ojców a porażka jest sierotą. Nie pozwól, żeby ktoś zdobywał szczyty wspinając się po twoich plecach a twoje wewnętrzne dziecko niech nie będzie sierotą, które zasługuje na bycie tylko ofiarą. Wszystko w twoich rękach. Wypuść z emocjonalnej klatki swojego maluszka a następnie baw się życiem pozostawiając w sobie dziecięcą ciekawość świata.