” Kobieca bezradność”

Jestem kobietą w średnim wieku i wiem, że zostałam wychowana w feministycznym trendzie, który panował od czasów, kiedy się urodziłam. Kobiety pokazywały wiele lat jakie są silne, przedsiębiorcze i zdeterminowane na działanie i zarabianie pieniędzy. Oczywiście sama również należę do grona kobiet przedsiębiorczych, zaradnych i mocno chętnych do pokazywania swojej mocy i umiejętności. Zastanawiam się tylko, czy niezbyt dużą cenę płacimy teraz za swój bunt. Obecnie jak obserwuję społeczeństwo zauważam coraz więcej takich schematów, które były promowane wtedy, kiedy byłam małą dziewczynką.

Wówczas w telewizji leciała bajka pod tytułem „Pszczółka Maja”, która była zaradna, przedsiębiorcza i trzymająca kontrolę nad wszystkim co się działo . Gucio zaś był nieporadny, zależny od wielu decyzji jego przyjaciółki Mai a przede wszystkim nie wychylał się ze swoimi pomysłami, bo po co zawalać sobie głowę czymkolwiek, jak można żyć beztrosko posypiając na miękkim pyłku kwiatków.

Jako kobiety przyjęłyśmy rolę matek, nawet dla swoich partnerów, którzy chętnie weszli w rolę małych chłopców, którym należy powiedzieć wszystko co i jak mają robić, ponieważ sami zachowują się jakby nic nie wiedzieli. Mam w swoim otoczeniu mnóstwo kobiet, które albo narzekają na swoich partnerów i wylewają łzy ukradkiem albo kończą takie związki z bezsilności i niechęci dalszym opiekowaniem się swoim mężem. Czyżby zbyt słaba komunikacja pomiędzy partnerami powoduje, że nie umiemy się domyśleć czego oczekuje od nas druga połówka i to staje się powodem do rozstania i zakończenia wieloletniego związku. Cierpią często na tym dzieci, które są pomiędzy młotem a kowadłem. Rodzice, którzy się rozstają z powodu braku komunikacji podczas rozwodu sięgają po najbardziej brutalne możliwości upokorzenia wzajemnego i udowodnienia winy drugiej stronie.

Z doświadczenia osobistego wiem, jak trudne są rozmowy o swoich potrzebach, stawianie granic może nawet na początku zranić kogoś bliskiego, jednak kiedy się odważymy i zaczynamy wysyłać jasne komunikaty o swoich potrzebach wówczas wszystko zaczyna nabierać pięknych barw i takie związki stają się silne i kompletne. Każdy z nas ma lepsze i gorsze dni a najlepszym panaceum na udany związek jest poznanie się wzajemne i zauważanie, co w takiej sytuacji mogę zrobić żeby tego stanu nie rozpalać a wręcz ochłodzić, gdyż eksplozja jest tuż tuż.

Zauważcie z jakiej pozycji rozpoczynacie rozmowę, czy z pozycji dziecka, gdzie wszystko wam się należy, a może z pozycji rodzica – wówczas chcecie kontrolę przejmować w pełni i wszyscy muszą robić tak jak wy chcecie. Cechy osobowościowe każdy z nas ma w sobie w różnych proporcjach, najważniejsze jest aby umiejętnie zauważać kto przez ciebie przemawia w danym momencie i zatrzymać to dając dojść do słowa wewnętrznemu dorosłemu. Wówczas relacje z otoczeniem znacznie się poprawią a wasze życie będzie coraz bardziej świadome a wy zostaniecie reżyserami swojej osobistej historii bez powielania programów, schematów i zależności. Życzę wam z całego serca, żebyście umieli stworzyć związki partnerskie oparte na dorosłej komunikacji, co da wam wsparcie i zrozumienie partnerskie.

Jeśli macie problemy z komunikacją i potrzebujecie nad tym popracować, zapraszam was do mnie na indywidualne konsultacje. W tej sprawie napisz maila lub wiadomość na FB lub zadzwoń 601-862-415 i spytaj o wolne terminy, rozwijaj swoją świadomość razem ze mną.

Podobne wpisy