„Moja kuweta, moje osobiste sprzątanie”.
Większość z nas ma dziadków, rodziców, męża/żonę, dzieci, przyjaciół, znajomych, sąsiadów , współpracowników. Każdy z nich jest inny i wyjątkowy, nawet jeśli nam coś przeszkadza w ich zachowaniu, czy nie podobają nam się decyzje jakie podejmują to są oni w naszym otoczeniu i mają na nas ogromny wpływ.
Kiedy zaczynamy żyć w dorosłym wieku, często pojawiają się nam sny, wizje, lekcje które do nas wracają a my nic nie rozumiemy. W poprzednim wpisie pisałam na temat własnej historii, ale nie zapominajmy, że jesteśmy częścią sagi, która trwa już kilkadziesiąt a nawet kilkaset lat. W literaturze można znaleźć wiele informacji na temat wpływu naszych przodków na nasze życie. Mark Wolynn w książce pod tytułem ” Nie zaczęło się to od ciebie”, w której zawiera informacje jak dziedziczona trauma wpływa na to, kim jesteśmy i jak zakończyć ten proces, opisuje, że najnowsze badania naukowe mówią o tym, że efekty traumy mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie. Spuścizna ta nazywana jest dziedziczoną traumą rodzinną i pojawiają się coraz to nowe dowody na istnienie tego zjawiska. Niektórzy badacze twierdzą , że nawet do siedmiu pokoleń wstecz możemy przejmować czyjąś historię. Nawet jeśli dany członek rodziny już nie żyje a skrywana tajemnica nie została ujawniona to wówczas domaga się uwolnienia. Wiem, że często mamy żal do rodziców, że zachowali się tak czy inaczej, że wybrali taki sposób wychowywania nas , ale warto zatrzymać się na tym wszystkim i spojrzeć surowym okiem, czy ja postępuję idealnie?, czy ja nie robię tego co oni tylko w lekko zmienionej odsłonie. Nie odrzucajmy swojego rodu, to nasza saga i my jesteśmy jej częścią. Czy myślicie, że drzewo może rosnąć, kwitnąć i dawać owoce jeśli podetnie mu się korzenie?
Jako istoty idące po tej ziemi potrzebujemy miłości, tak jak drzewa potrzebują wody żeby żyć. Jeśli zamykamy się na swoich przodków oceniając ich bądź oskarżając, odcinamy sobie źródło – źródło dopływu miłości. Odpowiedz sobie na pytanie. Jak masz kochać swojego partnera/partnerkę , swoje dzieci, przyjaciół, znajomych i wszystkich pozostałych jak nie masz podpięcia do źródła miłości, która płynie nieustannie tylko się na nią otwórz.
Zobacz oczami duszy jaki masz stosunek do swojej mamy i swojego taty. Czy masz tylko miłe wspomnienia, czy gdzieś głęboko w tobie pochowane są różne żale, które domagają się zrozumienia. Kiedy dorosłam i już miałam swoją rodzinę swój dom i swoje własne życie zrozumiałam bardzo dużo. Czasami to aż niewiarygodne było to, że w niektórych sytuacjach zachowałam się dokładnie jak moi rodzice a wtedy ich osądziłam, zanegowałam, wykrzyczałam im, że nie mają racji. Dziś wiem, że to było niesłuszne. Polskie powiedzenie mówi ” każdy kij ma dwa końce” a ja widziałam tylko jeden koniec. Gdy zostałam matką stanęłam i dostrzegłam dopiero ten drugi koniec, oczywiście zmieniła się również perspektywa patrzenia. Nagle dostrzegłam swoje błędy z tamtego młodzieńczego czasu i teraz wiem, że miłość rodzicielska jest olbrzymia. Mimo słów, które wypowiedziałam w kierunku rodziców, oni nadal mnie kochali najlepiej jak potrafili. Nie mam żalu w sercu, że wydarzyły się sytuacje, które wydarzyć się nie powinny a może powinny bo właśnie dziś jestem taka jaka jestem, one mnie ukształtowały, przygotowały do życia, do pokonywania trudności jakie niesie los.
Uszanujmy życie swoje i swojego rodu, jesteśmy nieodłączną częścią tej historii a teraz skupmy się na tym, żeby nasza książka, której jesteśmy autorem a zarazem głównym bohaterem skończyła się Happy End-em i żeby każdy rozdział niósł coraz to lepsze doświadczenia.
Jeśli nie akceptujesz członków swojej rodziny, nie zmuszam do tego aby się z nimi jednać, po prostu przestań reagować na to co oni robią, albo zastanów się czego to ma ciebie nauczyć. Zauważ kto w myślach wraca do ciebie, kogo wspominasz najczęściej, czyje życie najbardziej cię złości lub rozczula. W obecnych czasach przerabiamy traumy często z okresu wojny, gdzie panował strach, złość, ból, głód i cierpienie. Takie właśnie emocje pamięta nasze ciało. Jeśli objadamy się ciągle mimo, że nie jesteśmy głodni to zadajmy sobie pytanie: dlaczego boję się głodu? , dlaczego chce mi się słodkiego? , dlaczego nie mogę schudnąć mimo diety?, czego nie mogę strawić? . Odpowiadając sobie na te pytania, poproś swój rud o podpowiedź i słuchaj uważnie.
Najwięcej lekcji dostałam od swoich dzieci. Niesamowite jest to dla mnie, że one dokładnie wiedzą, czego w tym momencie muszę się nauczyć. Oczywiście robią to nieświadomie, ale ja z coraz większą świadomością obserwuję lekcje dla siebie i wyciągam wnioski. Kiedy nie podoba mi się ich zachowanie, staję w miejscu i pytam w swojej głowie, czego chcesz mnie nauczyć tym postępowaniem? , co mam przez to zrozumieć? i wtedy przychodzi odpowiedź. Im wcześniej to zrozumiesz to one szybciej przestają się tak zachowywać. Dziękuję moim dzieciom za odwagę i zaangażowanie, mam wrażenie, że do tej pory byłam słabym uczniem, więc oni z odważnie brali na siebie doświadczenia, które otworzą mi oczy i przebudzę się z letargu i zacznę żyć na 100% .
Kiedyś usłyszałam takie cudne zdanie: „Przyjaciele to rodzina, którą wybiera się świadomie”, więc stwórz swoją rodzinę przyjaciół i ciesz się miłym spędzaniem czasu z nimi. Wspólne rozmowy, tańce, swawole ale i wspólne łzy są czymś wyjątkowym, czymś bezcennym i czymś niezastąpionym. Nie muszę się z nimi widzieć codziennie, przecież każdy z nas ma swoje życie, ale przychodzi moment że energia między nami musi się połączyć.
Odrzuć wszystko to co nie jest Ci potrzebne, przestań dawać energię tym, którzy na to nie zasługują, przestań chadzać tam gdzie czujesz się niewygodnie. Na urodziny mój mąż podarował mi „miotłę” (wstawił mi na Facebook) i dodatkowo napisał, że daje mi tą miotłę, żebym zrobiła porządek w swoim życiu i wymiotła wszystko to co mi nie służy. Niesamowite jest działanie tego wpisu. W moim życiu wymiotło wszystko to co mi nie służyło i za to jestem wdzięczna.
Weź proszę kartkę i długopis i zacznij od stworzenia swojego drzewa rodowego, oczywiście nie zapominaj o korzeniach. Jeśli masz jeszcze taką możliwość to udaj się na kawkę do najstarszego członka rodziny i wypytaj o ciekawostki z życia swoich przodków. Pooglądajcie zdjęcia i słuchaj uważnie jakie słowa padają bo w nich znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania, które będziesz sobie zadawać już niedługo. Polecam nagrać tą rozmowę i odsłuchać jej kilka razy w różnych odstępach czasowych.
Polecam również książkę o której pisałam już wcześniej ” Nie zaczęło się to od ciebie” Mark Wolynn , oraz serial na Netflix ” Inna ja”