|

„Ratowanie”

Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
A drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
Ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość – kiedy jedno spada w dół,
Drugie ciągnie je ku górze.

Związek, partnerstwo, wspólne życie to nie bajka, to nie pluszowy miś ani kwiaty jak wskazują słowa piosenki. Według mnie miłość to umiejętne zauważanie, kto w tym momencie potrzebuje wsparcia. Nie wiem dlaczego w związku albo jedno rozwija skrzydła i ciągnie drugiego w górę, albo to drugie wyciąga z bagna zmęczoną ofiarę. Dlaczego nie można znaleźć balansu w tym wszystkim, dlaczego nie pozwalamy sobie wzajemnie rozwinąć skrzydła i lecieć wolno jak ptaki. Czy to schemat a może program, gra w której się znajdujemy, kolejny poziom do przejścia?

Kobiety są aniołami, ratują mężczyzn bez słów, ale czy mężczyźni nimi nie są? Również mają skrzydła, jednak nie pozwalają sobie na ich rozwijanie i wykorzystywanie swoich umiejętności i mocy, aby dać kobietom wytchnienie, nie zauważają, że kobiety przestają mówić, przestają zasilać związek, kiedy nie są zrozumiane, kiedy zmęczenie jest już na takim poziomie, że zaczynają się poddawać i troszczą się już tylko o siebie uświadamiając sobie, że są koniem napędowym w życiu swoim i swojego partnera.

Przeczytałam kiedyś bardzo interesujący tekst, który mówił o tym, że partnera przyciągamy na podobieństwo własne, żeby nauczyć się czegoś więcej o sobie. Ponoć mężczyzna ma nas doprowadzić do bólu emocjonalnego, bo tylko w taki sposób ofiara jest w stanie dokonać zmian w sobie i w swoim życiu. Proszę jednak was mężczyźni, żebyście byli czujni. Słyszałam kiedyś takie słowa: … ” kobieta odchodzi po cichu”, jeśli twoja kobieta krzyczy, płacze i się kłóci to znaczy, że jej zależy ale kiedy zaczyna się godzić na wszystko i z przyklejonym uśmiechem na twarzy potwierdza co mówisz, to znaczy, że jest już obojętna, umiera powoli w środku, rozdziera jej serce coś, co ją zraniło i nawet jeśli tobie wydaje się, że nic się nie stało to jej serce krwawi.

Kobieca siła jest olbrzymia, jak ocean wzburzony pędzi do przodu torując sobie drogę, jednak ta moc powoli słabnie w momencie, kiedy nie jest zasilana kolejnymi falami. Dlatego mężczyzna musi być czujny, pilnować, żeby ta pojedyncza fala nie popłynęła samotnie zbyt daleko, gdyż może zmienić się w błoto , wtedy kobieta grzęźnie i jest już bezsilna i zatruwa się od środka. Mężczyzna anioł, wie kiedy uratować swoją kobietę, wie kiedy musi użyć swojej mocy i siły i wynieść ją na swoich ramionach z tego bagnistego gruntu i nie pozwoli jej osłabnąć. Da jej wytchnienie, otoczy ją swoimi skrzydłami i da bezpieczną przystań, wytchnienie i czas na nabranie mocy do kolejnych działań, które będzie chciała podjąć.

Kobiety pozwólcie sobie pomóc, nie walczcie jak wojownicze księżniczki, to nie wasza rola. Kreujcie, twórzcie i rozświetlajcie świat swoim światłem a mężczyźni niech się zajmą tym do czego zostali stworzeni, niech będą silni, opiekuńczy i niech budują dla nas najpiękniejsze budowle, obsypują nas prezentami i wielbią nas za samo bycie sobą.

Zadanie dla was:

Jeśli jesteś kobietą to zastanów się, czy nie wchodzisz w rolę męską i nie bierzesz sobie na ramiona zbyt dużo a jeśli jesteś mężczyzną to zauważ jaka w tobie drzemie moc i czy wspierasz swoją królewnę, czy pozwalasz jej się wypalać niczym gasnący płomień.

Podobne wpisy